Jeśli masz tak jak ja dziecko, które nie chce jeść, to tutaj możesz się przekonać, że Twoje dziecko nie jest odosobnionym przypadkiem:) Jeżeli jesteś bezsilny i nie masz pomysłu jak przekonać swoje dziecko do jedzenia - skorzystaj. Jeśli masz lepszy pomysł - pomóż mi.

czwartek, 31 maja 2012

Mleko modyfikowane

Zbliżają się pierwsze urodziny Popo.
Naszła mnie taka refleksja a propos mleka modyfikowanego po pierwszym roku życia.
Oczywiście piszę to wszystko w odniesieniu do dzieci zdrowych, bez alergii czy problemów pokarmowych.
Pamiętam, że jak Franklin kończył rok, to zaczęłam wprowadzać mu do diety mleko krowie. Wydawało mi się całkiem naturalne, że niemowlak, który wkracza w świat dziecka, przechodzi na domowy stół to mleko też powinien dostawać jak dla dziecka, a nie oseska.
Zastanawiam się co ma na celu ta cała propaganda pt: "mleko modyfikowane piją dzieci do 3 r.ż."?
Sprzedaż im spada czy co?
Nie rozumiem dlaczego mleko od krowy, którym żywiły się poprzednie pokolenia ma być nagle gorsze od sztucznego?
Jeszcze parę lat temu opublikowali amerykańskie badania, z których wynikało, że mleko modyfikowane zawiera bardzo dużo białka, co przyczynia się w późniejszym czasie do otyłości. Badania naciągane? A może głęboko schowane do szuflady, żeby jeszcze trochę kasy wyciągnąć?

Tak mnie to wkurza!

Ze wszystkich stron jesteśmy bombardowani podprogowym przesłaniem: "Rodzicu! Jeśli zależy Ci na dobru i zdrowiu dziecka to wysil się trochę i zapłać!"
Guzik prawda!
 Od razu nasuwa mi się kolejny przykład bezwzględnego sięgania do kieszeni rodziców przy okazji szczepienia dzieci.
Rodzicowi mówi się, że owszem, może szczepić swoje dziecko szczepionkami refundowanymi, ale wtedy kłujemy np. 6 razy (w czasie jednej wizyty) zamiast 1 czy 2. Poza tym te szczepionki skojarzone (czyli np. 6 w 1 czy 5 w 1) organizm dziecka lepiej toleruje, nie ma odczynów itp. Jak myślicie, co ludzie wybierają? No pewnie, że sami płacą za szczepienia i to wcale nie mało, bo od 120 - 200zł.,a takich szczepień jest koło 6. Kto umie, niech liczy, jak ładnie zarabiają...
Szczepienie przeciw rotawirusom...
Bzdura totalna!
U dzieci leżących na oddziale zakaźnym z biegunką i wymiotami w ponad 80% trudno ustalić rodzaj drobnoustroju powodującego zachorowanie. Rotawirusy i adenowirusy ujemne, a dzieci jak chore, tak chore. Ktoś wynalazł szczepionkę, ktoś nakręcił rzewną reklamę, rodzice dali się wkręcić i interes się kręci...

Robienie biznesu uderzając w takie struny jest po prostu nieuczciwe i w Dzień Dziecka ja się temu sprzeciwiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz